Moje główne spostrzeżenia do tekstu generała brygady Sławomira Petelickiego z http://www.rp.pl/artykul/9133,490249_Petelicki__Polska_zle_dowodzona.html
- Minister Obrony Narodowej jest dysponentem samolotów wojskowych i ich obsługi.
- To w dyspozycji ministra obrony narodowej jest Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Żandarmeria Wojskowa, do obowiązków których należy ochrona najwyższych dowódców naszego wojska. Służby te powinny się znaleźć w Smoleńsku i sprawdzić lotnisko przed przylotem, ale i na lotnisku zapasowym (a tam nikogo nie było - nawet transportu BOR'u, co było największą presją dla pilotów, większą nawet od nacisków Kazany podległego Sikorskiemu z MSZ - dodam od siebie)!
- Wszystkie dane z telefonów i laptopów zostały praktycznie na pweno skopiowane przez FSB - to jest kompromitacja w NATO!
- Nigdy i nigdzie na świcie nie odnotowano tak wielkiej straty najważniejszych i najlepiej wyszkolonych generałów armii w 1 dniu (nawet podczas wszystkich wojen na świecie - od siebie)!
- Generał wielokrotnie pisał do rządu, ale nie chcieli skorzystać z jego specjalistycznej wiedzy i umiejętności (szkolenie generała kosztowało przynajmniej 1 milion dolarów): "W liście do premiera, który wysłałem w nocy po zakończeniu żałoby narodowej, sugerowałem między innymi przywrócenie na stanowisko szefa Rządowego Centrum Bezpieczeństwa doktora Przemysława Guły, po którego skandalicznym zwolnieniu odeszło z tego centrum na znak protestu dziesięciu najlepszych w Polsce specjalistów od zarządzania w sytuacjach kryzysowych." Skorzystanie z tej rady mogło znacznie zmniejszyć skutki powodzi zmniejszając je nawet o kilka miliardów złotych!
- "Elementarną zasadą jest, że premier i ministrowie kierują akcją ratowniczą ze sztabu. Na miejsce kataklizmu wolno im przyjechać dopiero po zakończeniu tragedii, żeby ocenić straty. Przyjazd w czasie akcji ratowniczej ma charakter czysto piarowski i dezorganizuje pracę miejscowych służb ratowniczych, które zamiast zajmować się ratowaniem dobytku mieszkańców, w tym ich zwierząt, muszą zajmować się premierem i jego świtą. Wystarczy się zastanowić, ile koni, krów i innych zwierząt domowych mogłyby uratować amfibie przewożące terenowe bmw premiera, ministra spraw wewnętrznych i ministra obrony narodowej."
- "Użycie w pierwszym etapie katastrofy tylko 700 żołnierzy i brak ciężkich śmigłowców przystosowanych do przenoszenia specjalnych wielkich worków z gruzem, które mogą szybko uszczelnić duże wyrwy w przerwanych tamach, stanowić może nawet podstawę do wnioskowania o postawienie przed Trybunałem Stanu odpowiedzialnego za to ministra."
- Delegację 10 kwietnia rząd mógł wysłać kilkoma samolotami CASA i na lotnisku umieścić własnych kontrolerów lotu - nie zrobiono tego, a skutki tego zaniechania wszyscy znamy!
- "Czas przestać udawać, że mamy sprawne wojsko. Gdy Romuald Szeremietiew mówił kiedyś, że dla bezpieczeństwa obywateli potrzebne są śmigłowce, a nie samoloty F-16, po prostu go zniszczono. Brał w tym udział obecny kandydat na prezydenta Bronisław Komorowski." (F-16, ze wzglądu na skompliowaną obsługę, mogą startować tylko z 1 lotniska i przy ewentualnym konflikcie zbojny zostaną "unieruchomione" już 1 dnia wojny za popmocą rakiet ziemia-ziemia niszczących to lotnisko, a helikoptery mogły by działać z lotnisk polowych np. uktytych w lasach - dodam też od siebie)
- Komorowski zmusił do odejścia z GROM kilkudziesięciu świetnie wyszkolonych specjalistów, próbował też wykorzystać broń tego oddziału na swoich prywatnych polowaniach!
- Zabici generałowie nie protestowali przed wtłoczeniem ich do jednego samolotu, bo pamiętali sprawę zaszczucia generała Waldemara Skrzypczaka po jego wypowiedzi na temat przyczyn śmierci kapitan Daniela Ambrozińskiego! (w mediach potem słychać nagnkę, że oni sami się zabili, bo wiedzieli czym ryzykują, a nie protestowali, ale co by było gdyby sprobowali coś powiedzieć, to już dobrze wiemy na przykłądzie generała Skrzypczaka - komentarz również od siebie)
- Generał przypomina sprawę wydania ponad miliarda złotych na korwetę Gawron, której budowa została przerwana i nie będzie kontynuowana!
- Generał jest zwolennikiem obrony terytorialnej (zbudowana na wzór państw skandynawskich) w odróżnieniu od obecnej władzy nie widzącej żadnych zagrożeń dla Polski wobec powszechnej miłości na świecie ;)
- Bogdan Kolich pokazuje się w mediach w towarzystwie generałów (np. szef Dowództwa Operacyjnego odpowiedzialnego za prowadzenie działań wojennych w Afganistanie), którzy powinni wykonywać swoje obowiązki, zamiast paradować jako jego "ochroniarze"!
- Szczególną kompromitację przeżył minister Klich podczas uroczystości powitania w Polsce pustych wyrzutni Patriot: nadleciał śmigłowiec, który zagłuszył wypowiedz amerykańskiego dyplomaty i nikt nie wiedział skąd się wziął i dlaczego, następie nagle rozpoczęła się parada i amerykański dowódca nie zdążył wygłosić swojej mowy powitalnej.
- Za czasów obecnego rządu, po dramatycznych cięciach w budżecie wojska, żołnierze tysiącami rezygnują ze służby nie widząc dla siebie perspektyw w tak zarządzanej armii.
Podsumowując wypowiedz generała Petelickiego można dość do wniosku, że sytuacja w Wojsku Polskim odzwierciedla sytuację naszego kraju, a zachęta do emigracji z "tonącego okrętu" pozostaje głównym i chyba jedynym aktualnym hasłem wyborczym tak skompromitowanej partii politycznej jak P.O., która odpowiada za tragiczną śmierć kilkudziesięciu najlepszych osób w państwie, głównie swoich najmądrzejszych wrogów politycznych i w tym należy upatrywać tak jednostronnego posłuszeństwa wobec Putina w sprawie śledztwa, wspólne interesy łączą o czym świadczy coraz bardziej bezczelne zagarnianie władzy nawet bez demokratycznego upoważnienia!
