Synteza Synteza
1350
BLOG

Kiedy doszło do strzelaniny w Smoleńsku?

Synteza Synteza Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 39

 UWAGA: dla czytelników WP, odpowiedz do artykułu z którego link prowadzi tutaj, znajdziecie pod aresem:grzesiek-z.salon24.pl/210824,walka-ze-spiskowymi-teoriami-recepta-dla-polglowkow

============================================================

Pamiętamy jaka dezinformacja wiązała się z ustaleniem faktycznego czasu katastrofy i przez 18 dni podawano błędny czas. Musiało to być celowe, aby „nie drażnić ludzi” lub próbując ukryć zacieranie śladów po zamachu przez FSB, bo trudno sobie teraz wyobrazić, aby coś tak oczywistego, w świetle obecnych faktów, mogło tak długo być podawane w mediach jako pewnik. Podobnie istotne jest wyjaśnienia kiedy faktycznie nakręcono film „Patrz mu w oczy”, bo jeżeli został on nakręcony zaraz po katastrofie, a nie kilkanaście minut później, to uwiarygodnia to eksterminację polskiej elity patriotyczno-wojskowej na skalę niewiarygodną w historii świata! Kluczowy wydaje się końcowy fragment wywiadu z pilotem Jaka, który lądował na lotnisku Smoleńskim przed rządowym Tupolewem z delegacją prezydencką i dowódcami wszystkich rodzajów wojsk, szefem sztabu, znienawidzonym przez Tuska i Putina prezydentem, kluczowymi postaciami opozycji w Polsce i szefami najważniejszych instytucji w kraju niezależnymi jeszcze od rządu:

„GW: Jak się pan dowiedział, że Tu-154 nie wylądował?

- To było słychać. Siedziałem w jaku jakieś 700-800 m od miejsca katastrofy. Samolot podchodził do lądowania na ustalonym zakresie pracy silnika. I nagle usłyszałem, że dodał obrotów, potem dźwięk jednego milknącego silnika, potem jakieś trzaski, huki. Pomyślałem: "no, chyba chłopaki się rozbili".

Akurat wtedy z wieży wyszedł jakiś człowiek. Zapytaliśmy, gdzie jest tupolew. - Odleciał - odpowiedział. Byliśmy w szoku. Jak to?! Nie słyszeliśmy silników odlatującego tupolewa!

GW: Nie wiedział, że samolot prezydencki się rozbił?

- Nie wiem. Dosłownie kilka sekund potem zawyły syreny alarmowe.” http://wyborcza.pl/1,75478,7913721,Tupolew_wcale_nie_ladowal.html?as=3&startsz=x#ixzz0uDGi2dxA

 

Pilot Jaka twierdzi, że syreny alarmowe zabrzmiały o 8:42, a MAK, że o 8:56, bo na lotnisku chyba myśleli, że Tu "odleciał w siną dal"... Jeżeli przyjmiemy wersję pilota Jaka, to bardzo uwiarygadnia to filmik "Koli" ze strzelaniny, która była by zbyt ryzykowana kilkanaście minut później kiedy zaczęły się już tam pojawiać ekipy ratunkowe i policja, a te 14 minut było bardzo potrzebne do zacierania śladów i opracowania dokładnego logicznego uzasadnienia "wypadku" dostosowując go do ostatecznych wyników zamachu.

 

Tak aktualnie wygląda moja hipoteza na podstawie różnych analiz blogerów (głównie http://www.salon24.pl/tag/761,katastrofa):

  1. Fałszywe naprowadzanie samolotu przez kontrolerów lotniska podających przesuniętą o kilometr odległość do początku pasa startowego, dodatkowe radiolatarnie i wyłączone te normalne, przesunięte o kilometr oświetlenie potężnych reflektorów APM na samochodach ZIŁ, prawdopodobnie też błędny sygnał GPS w celu rozbicia samolotu rządowego z MON w wąwozie.
  2. Gdy samolot próbował jednak uciec z pułapki spowodowano awarię układu sterownia i jednego z silników przygotowaną podczas remontu w Rosji, aby samolot się "przekręcił". Potem ścięto małą detonacją brzozę, aby uwiarygodnić, że samolot był sprawny i pozostawiono przy nim fałszywy kawałek skrzydła. Kolejny „przypadek”. Nie zmienia to oczywiście faktu, że inne drzewa faktycznie były przycinane przez ten samolot co znajduje potwierdzenie wielu świadków, ale wynikało to z uszkodzenia sterów lub silnika, a nie złamania skrzydła (wypowiedzi świadków: http://logiconly.salon24.pl/178136,il-76-zeznania-swiadkow).
  3. Przy kontakcie z ziemią (raczej bokiem niż na grzbiecie) dokonano detonacji ładunku wybuchowego w przedziale dla gości dla uzasadnienia tego, że nikt nie przeżył lądowania "na plecach". Podczas detonacji oderwał się kabina pilotów i ogon. Kabina musiała zostać jakoś ukryta lub wywieziona, aby uwiarygodnić „dachowanie”.
  4. Niektórzy generałowie mogli jednak przeżyć będąc w przedziale dla VIP’ów i bronić się ostrzeliwując się, co słychać na wiadomym filmie. Część mogła zostać zabita lub pojmana, a dla zatarcia śladów walki lub przesłuchania zmasakrowano ich ciała po ich egzekucji. Jest to przerażające, ale doświadczenia Czeczenii i zabitych dziennikarzy w Rosji nie są bajką!
  5. Należy też wspomnieć o możliwościach manipulacji pogodą, jakie Rosjanie dobrze opanowali, np. rozpędzanie chmur deszczowych przed defiladami, nic nie stoi więc na przeszkodzie, aby takie „chmury” tzn. mgły na niskich wysokościach tworzyć, do czego przystosowano nawet samolot IŁ-76 w wersji „pogodowej” IŁ-76MDP na bazie samolotu przeciwpożarowego .

 

Oczywiście udowodnienie takiej hipotezy oznaczało by koniec P.O. i zerwanie stosunków dyplomatycznych z Rosją do czasu zmiany władzy na Kremlu, na co wspólnymi siłami i za wszelką cenę nie pozwoli Putin i Tuska, a oddanie głównego śledztwa FSB i paraliż polskiej prokuratury tylko tą całą hipotezę uwiarygodnia. Co można zrobić w tej sytuacji? Organizować się oddolnie w ruchy wspólnej samoobrony przed putynizacją Polski przez przyjaciół WSI/GRU i mądrze głosować kierując się interesem kraju, a nie obietnicami polityków, trzeba głosować na tych, którym zależy na wyjaśnieniu „katastrofy” i nie wykluczają „zamachu”. Podstawa to zachować honor i rozwagę, a nie w lęku i chciwości pieniędzy głosować na tych, którzy pozwolili na to, że śledztwo musi być prowadzone społecznie w Internecie, bo np. komisją wypadkową kieruje główny winny za zaniedbania BOR minister MSWiA Miller, a minister Klich cieszy się jedynym osiągnięciem na stanowisku w MON polegającym na doprowadzeniu do eksterminacji polskiej opozycyjnej elity polityczno-wojskowej, minister Sikorski z MSZ wszystko „zamiata pod dywan”, bo przecież „państwo zdało egzamin” i „zgoda buduje” bez względu na to dlaczego najlepsi ludzie ponieśli śmierć dla kraju w 70 rocznicę zbrodni Katyńskiej.

 

Ps. Dla chętnych pogłębienia tematu polecam też http://sites.google.com/site/katynii/

Synteza
O mnie Synteza

Uznanie swej nicości i marności otwiera na łaskę Boga przemieniającą i dającą nadzieję życia wiecznego w radości i miłości. Pokora jest drogą mądrości o czym świadczy ogrom Kosmosu i kruchość ludzkiego życia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura